wtorek, 26 kwietnia 2022

"Wszystkie grzechy nieboszczyka" - Iwona Mejza

"Co ma zrobić kobieta, gdy pod ukochanym biurkiem udaje jej się znaleźć trupa? Takiego całkiem nieżywego i na dodatek chyba znajomego… Właśnie to przytrafiło się Bożenie Kryspin, kasjerce w firmie ubezpieczeniowej Bezpieczna Przyszłość. Denat to zresztą zupełnie niewygodny dla wszystkich pracowników wspomnianej firmy. Kto wie, jakie sprawki mogą wyjść na jaw w czasie śledztwa… Bożenka nie zamierza dopuścić do zlikwidowania swojego miejsca pracy i z zapałem zabiera się za pomaganie w dochodzeniu komisarzowi Kazimierzowi Jodle."

Podkręcona klimatyzacja, ślady krwi i trup pod biurkiem przyprawia pewną kasjerkę o zawrót głowy. Zwłaszcza że nieboszczyk wydaje jej się dziwnie znajomy. Po małym zastanowieniu, wezwaniu służb i rozmowach ze współpracownikami okazuje się, że jest to jeden z pracowników firmy ubezpieczeniowej "Bezpieczna Przyszłość". Jak to wpłynie na losy firmy? Czy uda się odnaleźć sprawcę? Komu zależało na pozbyciu się niewygodnego pracownika?

"Wszystkie grzechy nieboszczyka" to historia kryminalna opowiadająca o śledztwie dotyczącym zabójstwa. Podczas śledztwa wychodzą na jaw inne grzeszki zarówno denata, jak i pozostałych pracowników firmy. Opowieść nabiera rozpędu, ujawniając co raz to nowe fakty, jednak nieustannie myląc tropy.  Czytelnik coraz bardziej angażuje się w akcję, przeżywając wraz z bohaterami każdy kolejny etap. Uzyskują oni sympatię, przez co ciężko jest wyznaczyć prawdopodobnego zabójcę. Gra trwa do samego końca, gdzie zakończenie zaskakuje czytelnika. 

Moje odczucia co do książki "Wszystkie grzechy nieboszczyka" autorstwa Iwony Mejzy, są dość sprzeczne. Z jednej strony mamy bardzo ciekawie zapowiadające się śledztwo, masę różnych tropów i ewentualnych podejrzanych, z drugiej brakuje mi czegoś, co wyróżniałoby ją wśród innych. Jeśli ktoś lubi bardziej detektywistyczne pozycje, gdzie ciągle myli się tropy i nic nie wiadomo, ta mogłaby przypaść mu do gustu. Osobiście zabrakło mi dreszczyku emocji, a sama historia nie porwała. W momencie gdy odłożyłam książkę, mogła leżeć dniami, a nawet tygodniami. Nie wciągała mnie, a o samym śledztwie myślę, że zapomnę dość szybko. Ocena 6/10.

4 komentarze:

  1. Szkoda, że zabrakło dreszczyku emocji. Może kiedyś zajrzę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej tym razem nie dla mnie Karolino, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawił mnie sam tytuł. Twoja recenzja zapowiada na ciekawą historię

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę pamiętać. Może w bibliotece znajdę tą książkę.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)