"Niektóre grzechy nigdy nie zostaną wybaczone.
Śledztwo w sprawie rytualnych morderstw wciąż trwa. Mimo że ktoś celowo splątał wszystkie nitki prowadzące do prawdy, wiele wskazuje na to, że Rosalie i Bruce są już bliscy rozwiązania zagadki. Tymczasem Rose wciąż nie może pogodzić się ze stratą męża, a w dodatku koszmarne wizje towarzyszą jej niemal codziennie. Z kolei Bruce nadal zmaga się ze swoimi demonami, przez które coraz trudniej wspierać mu przyjaciółkę.
Bez względu na wszystkie trudności i niepowodzenia detektywi wierzą, że lada dzień morderca zostanie schwytany. Tylko czy Rose uda się doprowadzić sprawę do końca, skoro czuje, że nie może już ufać własnej głowie?"
Przerażające sny, w których przeżywa się śmierć potrafią zaburzyć świat. Zwłaszcza, gdy staje się na miejscu ofiary. W takiej sytuacji znajduje się bohaterka powieści "I odpuść nam nasze winy", która zmaga się z koszmarami sennymi zapowiadającymi kolejne wydarzenia. Wstrząsające zbrodnie w Chicago budzą postrach, a śledztwo detektywów ciągle stoi w miejscu. Mylące tropy, kolejne tajemnice i jedna wielka niewiadoma. Czy uda się złapać sprawców? Do czego doprowadzą sny bohaterki?
"I odpuść nam nasze winy" to kolejna, już ostatnia część trylogii autorstwa Aleksandry Jonasz. Tym razem docieramy do punktu, gdzie mimo widma rozwiązania sprawy, ciągle nie ma jednoznacznych dowodów. Bohaterowie plątają się w śledztwie, jednocześnie zmagając się z własnymi demonami. Myśli nie dają spokoju, coraz bardziej ingerując w ich życie...
Trylogia Aleksandry Jonasz pojawiała się w mojej biblioteczce tuż po premierze. Pierwszą książkę otrzymałam 4 lata temu i przyznam szczerze, bardzo mnie wciągnęła. Drugi tom również ogromnie mnie zaintrygował, pozostawiając w niecierpliwości w oczekiwaniu na zakończenie. Po niedawnej premierze, finał trylogii trafił do mnie. Liczyłam na wiele, jednak szczerze mówiąc, rozczarowałam się.
"I odpuść nam nasze winy" kończy historie śledztwa Bruce i Rose, rozwiązuje wszystkie niejasne kwestie. Wyjaśnia sny bohaterki, śledztwo i problemy osobiste. Fabuła początkowo jest wciągająca, lecz niestety z biegiem czasu coraz bardziej nuży. Jest spore zamieszanie, przeciąganie akcji na siłę. Zakończenie w moim odczuciu niezbyt wyszukane, liczyłam na coś więcej. Osobiście przyznaję ocenę 4/10. Choć pozostałe dwa tomy bardzo przypadły mi do gustu, tutaj miałam wrażenie, że autorka nie wiedziała jak dobrnąć do końca. Niestety.
Ostatnio sięgam po mocniejsze książki, więc tytuł zapiszę. Pozdrawiam, i w wolnej chwili zapraszam do siebie :-) .
OdpowiedzUsuńJa jeszcze w ogóle nie znam tej trylogii. Szkoda, że się rozczarowałaś.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Już wiem że będzie mi się podobać. Będe musiała poszukać wszystkich części
OdpowiedzUsuńDopóki nie przeczytam i nie poznam nie będę wiedziała czy warto było. Jeśli uda mi się zdobyć tą trylogię to spróbuję przeczytać.
OdpowiedzUsuńDawno temu czytałam I część ,a kontynuacja jakoś mi umknęła. Szkoda, że na tej części się rozczarowałaś.
OdpowiedzUsuńCoś w moim guście. Z chęcią poznam treść tej książki
OdpowiedzUsuńMam tę trylogię na liście. Jestem ciekawa fabuły i swoich wrażeń. :)
OdpowiedzUsuń