środa, 23 stycznia 2019

"Złodziej snów" - Andrzej Syska-Szafrański

Fryderyk jest mężczyzną doświadczonym przez życie. Przez ostatnie kilkanaście lat jego życie było coraz bardziej krzywdzące. Został porzucony przez żonę, ucierpiał w wypadku, stał się człowiekiem bez perspektyw. Swoje ukojenie znalazł w alkoholu, do którego z biegiem czasu zaglądał coraz częściej. 
Od momentu rozstania mieszka z matką, tajemniczą i cierpliwą kobietą. Kontakt między nimi jest bardzo powierzchowny. Fryderyk dom traktuje jak hotel, często wraca w głębokim upojeniu. Pewnego dnia, przypadkiem niszczy pamiątkę swojej matki - tajemniczą szkatułkę, której kobieta nie pozwalała dotykać. W środku znajduje zdjęcie, na którym jest malutkie dziecko i kilka osób, w tym jego matka. Kobieta tłumaczy, że niemowlę, to jej zmarła chrześnica. Co dziwne, wszystkie postacie oprócz matki Fryderyka znajdują się już "po drugiej stronie". Mężczyzna widzi, że matka coś ukrywa. Mimo wielu pytań, sprytnie unika tematu. Dzień ten okazuje się przełomowym, gdyż właśnie wtedy rozpoczynają się koszmary senne Fryderyka. Jaki związek mają ze szkatułką? Czy rzeczywistość jest taka, jaka się wydaje?

"Złodziej snów" to książka idealna dla tych, którzy lubią skomplikowane historie. Jej fabuła jest bardzo urozmaicona, niecodzienna. Czytelnik zagłębiając się w lekturę, niejednokrotnie zostaje zaskoczony, zaintrygowany. Andrzej Syska-Szafrański idealnie rozgrywa akcję, budując napięcie, mieszając rzeczywistość z fantastyką. Czytając, miałam chwilowe wrażenie, że jeden z elementów fantastycznych gdzieś już widziałam. Wrony, przemieniające się w ludzi, ich ręce są pokryte piórami. Kojarzycie coś takiego z dzieciństwa, czy to moje deja vu? 
Język i styl autora jest dość lekki, przyjemny. Atutem jest również nieprzewidywalność - każda strona ciekawiła, była pełna zagadek. Mimo pracującej na wysokich obrotach wyobraźni, zainteresowania dalszym losem bohaterów, lektura była dla mnie dość dłużąca się. Ciężko mi ocenić, czy sięgnęłabym po nią jeszcze raz. 
Z twórczością Andrzeja Syska-Szafrańskiego spotkałam się po raz pierwszy. Ogromnym atutem jego dzieł jest oryginalność, nietuzinkowość. Myślę, że ta powieść przypadnie do gustu miłośnikom powieści a'la detektywistycznych, lubiącym zagadki. 

Autor: Andrzej Syska-Szafrański
Wydawnictwo: Novae Res
Cena: ok. 25-30 zł
Ocena: 7/10
#Carolina

5 komentarzy:

  1. Ja niestety nie lubię tego typu powieści, ale napewno spodobała by się mojej mamie ;)

    Pozdrawiam i zaprasza, do mnie ;)
    https://livetourevel.blogspot.com/2019/01/pomadki-golden-rose-recenzje.html?m=0

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja babcia byłaby zachwycona tą książką:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A o tej książce w ogóle nie słyszałam i okładkę też widzę pierwszy raz

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)