poniedziałek, 14 lipca 2025

"Tam, gdzie prowadzi serce" - Eliza Nowak

"Emilia Miaris to uparta, ekscentryczna dziewczyna, która rzuciła wszystko i zaczęła studia za granicą. Aby odpocząć przed stresującymi egzaminami, zdecydowała się wyruszyć z ojcem i jego znajomymi w tygodniowy rejs wzdłuż wybrzeża urokliwej Chorwacji.

Teraz jednak nie jest do końca zachwycona perspektywą wyjazdu, ponieważ kapitanem ich łodzi ma być Maksymilian Brand, przystojny, ale irytujący przyjaciel jej ojca. On uważa ją za rozpieszczoną jedynaczkę, ona jego – za aroganckiego bufona.

Mimo wszystko Emilia postanawia zatopić swoje uprzedzenia głęboko w morzu i cieszyć się urlopem. Do czasu, aż trafiają na statek – wtedy pokład szybko zamienia się w pole bitwy dla ich iskrzących temperamentów.

Z każdym dniem Emilia przekonuje się jednak, że pod maską zarozumiałości Maksa kryje się ktoś zupełnie inny… A wspólne wschody i zachody dalmackiego słońca tylko sprzyjają pikantnemu romansowi."

Jeden wyjazd, jeden tydzień i jedna wielka niechęć. Tak można opisać przygody, które spotkały Emilię, oraz całkowicie zmieniły jej postrzeganie na wiele spraw. A wszystko to zaczęło się od niewinnego wyjazdu z ojcem i jego znajomymi, w rejs wzdłuż wybrzeża Chorwacji. Miało być inaczej. Ona nie chciała jechać. On był dla niej tylko zarozumiałym gościem. Ona nie chciała się zakochać. On pragnął ją zdobyć. Oboje jednak nie sądzili, że wszystko postąpi tak szybko. Pytanie tylko, czy ich romans ma rację bytu? 

"Tam, gdzie prowadzi serce" to historia o miłości, która pojawia się mimo różnicy wieku. Rodzi się między osobami z pozornie różnych światów, a jej intensywność zaskakuje ich oboje. Miłość ta, zmienia całkowicie ich postrzeganie świata, diametralnie zmieniając nastawienie do przyszłości. W tej relacji nie ma przypadku, jest wzajemne odkrywanie siebie. 

Osobiście, do tej powieści podeszłam bardzo optymistycznie. Liczyłam na historię, od której nie będę mogła się oderwać. Usiadłam do niej i choć była dla mnie intrygująca, to jednak nie raz odkładałam ją na bok. Nie potrafiłam wciągnąć się w historię tak, jakbym chciała. Choć sama fabuła była interesująca, niestandardowa, tak podejście bohaterów (zwłaszcza Emilii) kojarzyło mi się z gwiazdorskim, dziecięcym (?) zachowaniem. "On mi się nie podoba, ale może jednak? Przepadłam bez granic, rzucę dla niego wszystko...". Tego rodzaju zachowania nieco oddalały mnie od postaci, przypominając amerykański serial. Owszem, wraz z rozwojem akcji było już nieco lepiej, jednak by odkryć prawdziwy sens powieści, należy się dość mocno skupić. Doceniam jednak bardzo wątki poboczne, gdzie autorka przedstawia inne postacie. Dzięki temu można bardziej zagłębić się w akcję i nie skupiać tylko na głównym wątku. Ogólnie powieść oceniam na 6/10. Jest to dobra, lekka lektura na lato, na oderwanie się od codzienności. Jeśli ktoś lubi powieści młodzieżowe, myślę, że ta historia bardzo przypadnie mu do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)