środa, 18 sierpnia 2021

"Wszystkie nasze chwile" - Karen Hattrup

"Cztery noce, by znaleźć miłość. Rok, by zmienić wszystko.

Tucker:
To było nasze ostatnie spotkanie. Całe lato spędziliśmy razem. Choć wiedziałem, że Suzanne tylko się mną bawiła, to jednak ciężko mi było pogodzić się z tym, że wyjeżdża na zawsze. I jeszcze mój ojciec. Dlaczego musiał wrócić akurat teraz? Impreza na zakończenie lata miała być odskocznią, a wszystko jeszcze bardziej skomplikowała. Skąd miałem wiedzieć, że będzie tam Erika? I że odtąd nie będę mógł przestać o niej myśleć?

Erika:
Imprezy to ostatnie, na co miałam ochotę. Od tamtego strasznego lata, kiedy chciałam zapłakać się na śmierć, wolałam spędzać wieczory w towarzystwie książek i Marissy, mojej najlepszej przyjaciółki. Tym razem jednak dałam się wyciągnąć. Tucker miał być moją ostatnią szansą na pełny reset, nowy początek. Nie wpadłam tylko na to, że sama poczuję więcej, niż bym chciała."

Młodzi ludzie, imprezy i rozwijająca się wśród nich przyjaźń i miłość. Ich codzienne życie, uczucia i myśli. Wszystko to, znajdziemy w książce "Wszystkie nasze chwile".

Karen Hattrup stworzyła historię, która opowiada o losach młodych osób. W swoim dziele porusza ważne, życiowe tematy. Na przykładzie głównych bohaterów ukazuje, jakie życie niesie ze sobą zagrożenia. Pojawia się tutaj między innymi problem rozesłania kompromitujących nagrań, czy też brak akceptacji i pewności siebie. Tematów do przemyśleń jest sporo, gdyż Erika i Tucker muszą się mierzyć z licznymi przeciwnościami losu. Czy poradzą sobie z problemami? Przekonajcie się sami! 

"Wszystkie nasze chwile" oceniam na 6/10. Historia ta, porusza bardzo poważne kwestie, które mogą dotknąć każdego z nas. Chwila nieuwagi, zaufanie nieodpowiednim osobom to jedynie mała część tego, co może nas spotkać. Oprócz poważniejszych tematów, w książce znajdziemy także wątek miłosny. Rozwijająca się relacja, nieśmiałe gesty, dojrzewająca miłość... Mimo licznych wątków całość średnio przypadła mi do gustu. Styl pisania autorki powodował, że historia nieco się dłużyła. Zbyt szczegółowe opisy, brak większych emocji i duże skakanie w czasie to coś, czego nie lubię. Dobry opis, średnia realizacja. Choć po książkę raczej nie sięgnęłabym ponownie, myślę, że przypadnie do gustu nastolatkom. 


4 komentarze:

  1. Świetna recenzja Karolino. Wątki zawarte w książce i recenzji zasługują na uwagę. Pozdrawiam po zalatanym dniu - najpierw zakupy i fryzjer rano, potem cmentarz na drugim końcu miasta. Po 14.15 znów zakupy. Wkrótce u mnie recenzja książki Younga "Chata".

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno zachęca mnie to, że książka porusza tematy bliskie każdemu z nas.

    OdpowiedzUsuń
  3. An interesting and eye catching novel. I look into this author. Have a very nice day!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)