sobota, 18 listopada 2023

"Święta w miasteczku Anielin" - Iwona Mejza

"Marianna upada na schodach i trafia do szpitala. Starsza pani nie tak planowała spędzić te święta… Stefania nie lubi Bożego Narodzenia, odkąd zmarł jej tata, dlatego kobieta przesypia większość świątecznego czasu. Krzysztof, zwany Makówą, mimo że prowadzi bujne życie towarzyskie, od lat spędza święta samotnie. Czy jeden telefon od notariusza może wszystko zmienić?

Malwina, wypalona i zmęczona pracą w korporacji, najchętniej spędziłaby ten czas na bezludnej wyspie, z drinkiem w ręku. Jednak i do niej dzwoni tajemniczy notariusz. Jego telefon sprawia, że kobieta przyjeżdża do Anielina, choć niechętnie.

Dachy miasteczka oprószone są pierwszym śniegiem, w oknach pizzerii u Romano migają ciepło światełka, a z cukierni Stefanii unosi się kuszący aromat wypieków. Wszędzie czuć atmosferę świątecznego oczekiwania. Czy Malwinie i Krzysztofowi uda się powrót do miejsca, o którym w rodzinach się nie mówiło? Jakie rodzinne tajemnice wyjdą na jaw po latach? Kto odnajdzie swoje miejsce na ziemi w Anielinie?"

Święta mają to do siebie, że potrafią jednoczyć ludzi. Często w tym okresie dzielimy się dobrem, niejednokrotnie nawet nie znając drugiej osoby. Nie istnieją wówczas granice, liczy się dla nas to, by pomóc innym. W tym magicznym okresie często zdarza nam się wybaczać innym, czy też wzmacniać rodzinne więzi. W końcu Święta mają nieograniczoną moc...

Podobnie dzieje się też w Anielinie, małym miasteczku, gdzie spotykają się ludzie z różnych środowisk. Wszyscy zostają poproszeni o przyjazd przez notariusza, który na prośbę starszej Pani ma za zadanie przedstawić im pewne sprawy. Zaintrygowani pojawiają się w Anielinie, nie spodziewając się, jak odmieni to ich życie...

"Święta w miasteczku Anielin" to czwarta część serii "Miasteczko Anielin". Na początku jednak wspomnę, że nieznajomość wcześniejszych tomów nie wpływa na lekturę. Mamy tutaj do czynienia z bohaterami pochodzącymi z różnych światów. Malwina - kobieta pracująca w korporacji, samotny mężczyzna - Krzysztof, czy Stefania - właścicielka lokalnej cukierni. Trzy pozornie różne od siebie osoby, mające jednak wiele ze sobą wspólnego. Po latach zostają skonfrontowani ze sobą, mając możliwość odkrycia rodzinnych tajemnic i rozpoczęcia nowego rozdziału. Pytanie tylko, czy skorzystają z tej możliwości?

Iwona Mejza stworzyła historię, gdzie za pomocą starszej kobiety, Marianny, stara się połączyć rodzinę i pokazać co się w życiu najbardziej liczy. W swojej powieści porusza liczne tematy, z którymi zmagać się może każda osoba. Tworzy niesamowity klimat, sprawiając, że w Anielinie czas zwalnia. Pojawia się magia Świąt, dając możliwości i czas na przemyślenie swojego postępowania. Każdy odkrywa siebie, razem z czytelnikiem. 

Piękna historia niosąca ze sobą masę myśli. Ukazująca zarówno smutek, jak i szczęście. Piękno zatrzymane w chwili. Klimatyczna, idealna do przeczytania jeszcze przed świętami, by docenić to, co tak często jest niedoceniane. 

5 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie przeczytam tą książkę. Uwielbiam klimat świąt we wszystkim, także w powieści 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że nie trzeba znać wcześniejszych tomów tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę miała na oku ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam poprzednie części i uwielbiam klimat Anielina. Święta to czas refleksji, a ta powieść doskonale oddaje magię tego okresu.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)