wtorek, 16 sierpnia 2022

"Niepokonane" - A. Kameron

"Wiadomość o śmierci męża, znanego biznesmena, wywraca świat Sylwii do góry nogami. Kobieta nie wierzy w teorie policji o samobójstwie i jest przekonana, że doszło do morderstwa. Postanawia przeprowadzić śledztwo na własną rękę. Może przy tym liczyć na wsparcie przyjaciółek – Marty, Kai i Loveth – które, choć muszą mierzyć się z własnymi problemami i rozterkami, nie spoczną, dopóki nie rozwiążą zagadki. W obliczu wspólnego celu przyjaźń między kobietami coraz bardziej się zacieśnia i staje się ich największą siłą. Jednak gdy zaczną poznawać prawdę, zrozumieją, że niektóre sekrety powinny na zawsze pozostać nieodkryte…"


Świat korporacji niejednokrotnie potrafi dać popalić. Natłok pracy, dość sztywna atmosfera i wiecznie krążące plotki to standard w wielu firmach. Stąd też nieoczekiwana śmierć przełożonego potrafi wywołać chaos. Zwłaszcza gdy wszystko dzieje się w murach jego własnego biura...

Cztery kobiety i cztery różne historie. Wszystkie pracują w tej samej firmie, przyjaźnią się ze sobą, niejednokrotnie pomagając sobie wzajemnie. Gdy dowiadują się o śmierci szefa, a jednocześnie męża jednej z nich, rozpoczynają śledztwo. Nie spodziewają się jednak, że równolegle same spotkają na swojej drodze liczne problemy, a prawda wcale nie jest tak łatwa do odkrycia. Czy uda im się znaleźć mordercę?

"Niepokonane" to historia opowiadająca losy czterech przyjaciółek. Każda z nich jest inna, charakteryzuje się innymi cechami, a ich życia są totalnie różne. Autor, w kreatywny sposób przedstawia kobiety oraz łączącą ich przyjaźń. Ukazuje, ile potrafi zdziałać prawdziwa przyjaźń i wsparcie bliskich osób. Uczucia towarzyszące bohaterom przewijają się co chwilę, pozwalając czytelnikowi zaobserwować rozwój poszczególnych relacji. 

Osobiście powieść podobała mi się, była intrygująca. Fabuła została dobrze dopracowana, co było dość trudne do zrobienia - w końcu cztery różne historie kobiet, które tworzą całość, były nie lada wyzwaniem dla autora. Zabrakło mi natomiast odrobiny akcji, szybszego bicia serca. Pojawiły się fragmenty, które wciągnęłyby mnie i nie pozwoliły na odłożenie historii. Tutaj, mimo że było naprawdę dobrze, obawiam się, że historia nie zostanie na długo w pamięci. Zabrakło "tego czegoś". Całość oceniam na 7/10. Ogromny plus dla autora, za bardzo udany debiut literacki i wysoko postawioną poprzeczkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)