"I odpuść nam nasze winy" - Aleksandra Jonasz

"Niektóre grzechy nigdy nie zostaną wybaczone.
Śledztwo w sprawie rytualnych morderstw wciąż trwa. Mimo że ktoś celowo splątał wszystkie nitki prowadzące do prawdy, wiele wskazuje na to, że Rosalie i Bruce są już bliscy rozwiązania zagadki. Tymczasem Rose wciąż nie może pogodzić się ze stratą męża, a w dodatku koszmarne wizje towarzyszą jej niemal codziennie. Z kolei Bruce nadal zmaga się ze swoimi demonami, przez które coraz trudniej wspierać mu przyjaciółkę.

Bez względu na wszystkie trudności i niepowodzenia detektywi wierzą, że lada dzień morderca zostanie schwytany. Tylko czy Rose uda się doprowadzić sprawę do końca, skoro czuje, że nie może już ufać własnej głowie?"

"I zbaw mnie ode złego" - Aleksandra Jonasz

"W Chicago dochodzi do kolejnych brutalnych morderstw, a zabójca wciąż przebywa na wolności. Mijają kolejne miesiące, śledztwo stoi w miejscu, pytania pozostają bez odpowiedzi. Tymczasem niepokojąco realistyczne wizje niemal doprowadzają do obłędu młodą detektyw, Rosalie Evans. Czy to możliwe, że właśnie w nich kryje się klucz do wytropienia zwyrodnialca? Wkrótce sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej: znika dyrektor liceum, w którym uczyła się zamordowana nastolatka, a na policję zgłasza się nieoczekiwany świadek. Czasu jest coraz mniej, a Rosalie wie, że lada chwila będzie musiała zmierzyć się z prześladującymi ją demonami…"

"Obudź mnie zanim umrę" - Aleksandra Jonasz

Seria bestialskich zbrodni wstrząsa Chicago. Morderca stosuje nietuzinkową metodę. Myje, ubiera i perfumuje swoje ofiary, po czym podrzuca je w przypadkowe miejsca. Rosalie Evans to młoda detektyw, która przygląda się owym zbrodniom. Dziewczyna spędza mnóstwo czasu na analizowaniu wszystkich szczegółów. Doświadcza także wizji, w których wydaje jej się, że jest na miejscu zbrodni. Widzi szczegóły, lecz nie wie, kim jest i kto ją morduje. Prawdziwy horror zaczyna się wtedy, gdy Rosalie zdaje sobie sprawę, że jej wizje stają się rzeczywistością. Co zrobi dziewczyna? 
Jak przetrwa w tym świecie? Czy w ogóle przetrwa?